niedziela, 27 maja 2012

wakacje ?

Poprzedni post jest zbyt creepy żeby tak długo był na początku.

Weekend bardzo imprezowo wyszedł, zamiast pracować to się bawię. Ja nie wiem, przechodzę chyba jakąś drugą fale okresu buntu. A może to spóźniona pierwsza fala? Pomijając kilka miesięcy w 1 liceum, wiodłam całkiem ustatkowane życie. Aha, no ale gimnazjum to dopiero było... Nieważne.
Powinnam ustalić jakąś zasadę, coś w stylu tego co było w how i met your mother że nothing good happens after 2am.

Śmieszne jest to, że już nigdy nie będę mieć zajęć na szewskiej na kulturoznawstwie ever again. Ta wiadomość zasługiwała na odpowiednią celebrację, jakiekolwiek by moje oceny w indeksie nie były, i co by mnie jeszcze nie czekało, teoretycznie, tylko teoretycznie - mam wakacje. No i jeden egzamin i napisanie pracy i obronę pracy i milion innych rzeczy w drugiej szkole ale co tam. Jutro jest poniedziałek a ja nie idę na zajęcia, we wtorek też nie. nananaaa

Nie wiem czy to zdjęcie wygląda odpowiednio. Już sto razy narzekałam na beznadziejny skan i nie będę się powtarzać (powinnam edytować ten wpis o fotografii i polecanych przeze mnie punktach bo czarno białego filmu w Number One na ul. Odrzańskiej to oni nie umieją skanować)


2 komentarze:

  1. karlos, odezwij się
    straciłam kontakty w telefonie!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha no ładnie! facebook bys sobie zrobiła

      Usuń