poza brakiem zainteresowania fotografią to był też inny slot pod względem znajomych. zauważyłam, że ci mi najbliżsi mają krótko mówiąc wyjebane. chodzi o to że bywały lata w których jechałam tam z 10 osobową ekipą a teraz pojechałam sama. oczywiście nie sama bo czekało tam na mnie wiele osób ale jednak było inaczej. w sumie dobrze było pochodzić sobie czasem samemu i zastanowić się co mnie tam właściwie jeszcze trzyma. ale uprzedzam - nie odnalazłam boga
nawet nie chciałam pisać nic o slocie ale samo wyszło. jestem przywiązana do tego miejsca z zupełnie niewiadomych mi powodów i nie czuję, żeby to się miało zmienić
tak dawno nic tu nie pisałam, że sprawa zakończenia pierwszego etapu studiów wydaje się przedawniona. teraz bardziej aktualne jest pytanie "co dalej". okaże się w przyszłym tygodniu. niech trzyma kciuki ten kto może, bo jak mi się nie uda, to czeka mnie bardzo smutny rok. już i tak swoją dawkę nieszczęścia otrzymałam bo przegapiłam termin rekrutacji na jedną część kierunków, więc mam nadzieję, że nic gorszego mi się już nie przytrafi.
myślę o założeniu nowego bloga. ace von caroline się chyba przestarzała
Dla mnie ten blog jest wyjątkowy
OdpowiedzUsuńZawsze czekam na twój post , nawet mogłabym czekać miesiąc albo 100 lat !
dziękuje :)
Usuń