czwartek, 4 października 2012

I'll grow weary

Zdjęcia są aktualne do stanu psychicznego ale nie do miejsca. Siedzę właśnie na moim nowym łóżku w moim nowym pokoju w moim nowym mieście a do tego piszę na nowym komputerze. Spotykam nowych ludzi, słucham może nie tak nowych wykładów i jak jest, ciężko powiedzieć. Ale chyba o to chodziło. To chyba ostatnia porcja zdjęć którą mam w zanadrzu. Kupiłabym klisze ale szkoda mi pieniędzy w tym miesiącu, ha ha. Rozwiązaniem prostym byłoby odkurzenie aparatu cyfrowego ale ja go tak straszzniieeee nie lubięęę.... No ale myślę nad tym. Słucham Bena Howarda i cieszę się że jest taka muzyka







te same krowy co ostatnio ale na innej kliszy i już koniec tej wioski! to było Gronie

6 komentarzy:

  1. Dobra seria. Przyjemnie się je "czyta".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. trzecie zdjęcie bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz dopiero zauważyłam Twój komentarz n.t. Taurona :D faktycznie, widziałyśmy się, ale mam to samo co Ty haha ;d
    / jakim aparatem robiłaś te zdjęcia? Ostrość się "układa" w taki specyficzny sposób, że te kadry wydają się ponadprzeciętnie stateczne, takie zamrożone wręcz. Lubię to. Pachnie mi dzieciństwem i snami.

    OdpowiedzUsuń