Zdjęcia są aktualne do stanu psychicznego ale nie do miejsca. Siedzę właśnie na moim nowym łóżku w moim nowym pokoju w moim nowym mieście a do tego piszę na nowym komputerze. Spotykam nowych ludzi, słucham może nie tak nowych wykładów i jak jest, ciężko powiedzieć. Ale chyba o to chodziło. To chyba ostatnia porcja zdjęć którą mam w zanadrzu. Kupiłabym klisze ale szkoda mi pieniędzy w tym miesiącu, ha ha. Rozwiązaniem prostym byłoby odkurzenie aparatu cyfrowego ale ja go tak straszzniieeee nie lubięęę.... No ale myślę nad tym. Słucham Bena Howarda i cieszę się że jest taka muzyka
te same krowy co ostatnio ale na innej kliszy i już koniec tej wioski! to było Gronie
klimatyczne ujęcia!
OdpowiedzUsuńDobra seria. Przyjemnie się je "czyta".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
trzecie zdjęcie bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńtakie jak lubię! :)
OdpowiedzUsuńTeraz dopiero zauważyłam Twój komentarz n.t. Taurona :D faktycznie, widziałyśmy się, ale mam to samo co Ty haha ;d
OdpowiedzUsuń/ jakim aparatem robiłaś te zdjęcia? Ostrość się "układa" w taki specyficzny sposób, że te kadry wydają się ponadprzeciętnie stateczne, takie zamrożone wręcz. Lubię to. Pachnie mi dzieciństwem i snami.
Krówki <3 :)
OdpowiedzUsuń