

(przy okazji koszulka, spodenki Zara)
Moją tradycją jest przywożenie ze sobą VOGUE'a gdziekolwiek nie pojadę. Więc nie obyło się bez tego. Dobra cena - 3,5€ (bo angielski straszy 10£..)


Następna ciekawa zdobycz to wachlarz, który spadł mi z nieba, to znaczy znalazłam go opuszczonego na jakimś leżaczku. Dziękuje^^

Trochę festivalowych bajerków



I mój pies, nie jest pamiątką, ale jest super słodki ;d

Życzę dobrej nocy,
xoxo
For English speakers: today it's all about random stuff I got from my trip to Spain, except my dog of course ;)
Thank-you, I like receiving comments from my followers! It's from Marie Claire September 2009 and I'll post more images including the title of the editorial even though it's in French. :)
OdpowiedzUsuńHa, no to w takim razie zazdroszczę Ci rudych włosów. Farbowane czy naturalne?
OdpowiedzUsuńPamiątki super, zwłaszcza wachlarz. Lubię takie znaleziątka. Ciekawe tylko czy ktoś po nim płacze :(
xoxo
http://mariabros.blogspot.com
a sama nie wiem jakis czas temu wyostrzałam sobie kolor na bardziej rudy bo mam taki nieintensywny. moze widac po odrostach ;p
OdpowiedzUsuńI saw your blog and I wanted to invite you to follow my blog.
OdpowiedzUsuńCheck out my blog @ www.afterstylecomesfashion.blogspot.com
With love, Samm